Właśnie oglądam sobie ( po raz drugi- po kilku latach) program na Discovery
„Lance Amstrongu - Tajemnica Sukcesu"
Program buduje laurkę Lanca – najlepszego kolarza wszechczasów. Kilka próbek informacji :
Już jako 14 latek przebijał większość dorosłych triatlonistów ( zaczynał w tej dyscyplinie).
Miał nadnaturalną pojemność serca – przepompowywał 39 litrów ( normalny 20 latek około 19) i szczytową szybkość skurczów ponad 200. W szczycie produkował moc 500 W ( standardowo około 250)
Jego mięsnie „z niewiadomych powodów” wytwarzają mniej niż zwykle mleczanów a z tymi wytworzonymi radzą sobie lepiej niż zwykle.
I cytatów z programu:
„Niektórzy oskarżali Lance o sztuczne podnoszenie zawartości czerwonych krwinek” ...
„Aby zwiększyć pojemnośc płuc Lance trenuje w górach”
„Sukcesy sprawiają że Lance jest najczęsciej sprawdzanym sportowcem – żaden nie dał pozytywnego wyniku” ...
„Jego zespół ciągle musi ciągle nadąrzać za rozwijającą się technologią”
I jeszcze na koniec kilka cytatów samego bohatera:
„Słuchanie amerykańskiego hymnu w żółtej koszulce lidera to jedyne w swoim rodzaju przeżycie. Nie mógł bym ukończyć wyścigu na drugim czy trzecim miejscu”
„Zrewolucionizowaliśmy sport pod niemal każdym względem”
Wypada się z nim zgodzić – zrewolucionizowali. Niespotykanymi wcześniej rezultatami i „etosem ciężkiej pracy”
PS. Wygrał 7 Tour de France – w latach rosnącej i wyrównującej się konkurencji. Wygrał mimo obecności gigantów kolarstwa ( Ivan Basso , Jan Urlich, Marco Pantani) też nie ułomków z równie ponadnaturlanymi parametrami – dziwnym jednak trafem wszyscy oni okazali się dopingowiczami znacznie wcześniej. Ja w przeciwieństwie do wypowiadających się od wczoraj Czesława Langa i Zenona Jaskóły ( których bardzo cenie) nie wierzę od lat w żadne poważne sukcesy kolarskie bez wspomagania farmakologicznego. Może jeszcze w latach 70tych Szurkowski i Szozda nic wielkiego nie brali. Jednak już końcówka lat 80tych to ewidentne czasy coraz częstszych ofiar dopingu. Mi. nasz Joahim Halupczok też miał równie nieprawdopodobne parametry serca ( zapamiętałem informację o tentnie spoczynkowym 38 ! ). Ale nie ten brak „czystości” sukcesów w wielu ( wszystkich ? chyba jeszcze nie ) sportach mnie denerwuje najbardziej. Najbardziej wkurza mnie że - jak zwykle - w tej konkurencji wygrywają lepiej wyposażone ( lub bezwzględne – jak „ciążowe” sportsmenki NRD) laboratoria bogatych krajów.
Komentarze